Opowieść Wigilijna o Miśku spod Krzyża
O Miśku, ludziach i Aniołach, którzy o niego walczyli.
Misiek po raz pierwszy pojawił się nieopodal Schroniska dla Zwierząt w Łodzi
latem 2005 roku. Zamieszkał pod krzakiem na ulicy Marmurowej. Spoglądał na ludzi pięknymi, mądrymi oczami, ale nie pozwalał podejść do siebie bliżej niż na kilka kroków.
Miski z jedzeniem i wodą były wynoszone przed schronisko. Lato tego roku było upalne i długie. Nieufny i skrzywdzony przez człowieka pies nie zechciał przez ten czas nikomu
zaufać do tego stopnia aby było możliwe umieścić go w boksie z innymi bezdomnymi zwierzętami. Wczesną jesienią Misiek oddalił się od schroniska i jego domem stała się jedna z pobliskich ulic. Wtopił się tam w krajobraz, postawiono mu budę i mogłoby się wydawać, że odnalazł swoje miejsce na ziemi. Pewnego dnia 2009 roku Misiek zaczął przeszkadzać niektórym mieszkańcom. Zorganizowano wielką obławę na starego, bezzębnego, bezbronnego i doświadczonego przez los psa. 15 grudnia 2009 roku Misiek znalazł się po wielu latach w schronisku. Odmówił jedzenia i picia, opuścił nisko głowę i postanowił odejść z godnością. Jednak jego Anioły, w ten szczególny Wigilijny czas postanowiły odmienić jego los.
W wiadomy dla siebie sposób odnalazły dwa piękne, ludzkie serca, które otworzyły się
na niedolę Miśka. Magia Świąt Bożego Narodzenia, gdzie miłość zwycięża po raz wtóry
przypomniała o tym co powinno cechować ludzi. 17 grudnia 2009 roku Misiek przekroczył furtkę swojego prawdziwego, kochającego domu. Wszedł nieśmiało na schody swojego domu, popatrzył nam ludziom w oczy i odetchnął głęboko.
Pracownicy Schroniska i wszyscy kochający zwierzęta serdecznie dziękują Państwu S. za niezwykły gest jaki dał nam wiarę i siłę w walce z bezdusznością na
każdym kroku okazywaną przez wielu naszym Braciom Mniejszym. Wierzymy głęboko
w to, że jeden Sprawiedliwy może uzdrowić nasz świat. Życzymy Państwu S.
długich lat życia w zdrowiu i pomyślności.
Kochający zwierzęta
O Miśku, ludziach i Aniołach, którzy o niego walczyli.
Misiek po raz pierwszy pojawił się nieopodal Schroniska dla Zwierząt w Łodzi
latem 2005 roku. Zamieszkał pod krzakiem na ulicy Marmurowej. Spoglądał na ludzi pięknymi, mądrymi oczami, ale nie pozwalał podejść do siebie bliżej niż na kilka kroków.
Miski z jedzeniem i wodą były wynoszone przed schronisko. Lato tego roku było upalne i długie. Nieufny i skrzywdzony przez człowieka pies nie zechciał przez ten czas nikomu
zaufać do tego stopnia aby było możliwe umieścić go w boksie z innymi bezdomnymi zwierzętami. Wczesną jesienią Misiek oddalił się od schroniska i jego domem stała się jedna z pobliskich ulic. Wtopił się tam w krajobraz, postawiono mu budę i mogłoby się wydawać, że odnalazł swoje miejsce na ziemi. Pewnego dnia 2009 roku Misiek zaczął przeszkadzać niektórym mieszkańcom. Zorganizowano wielką obławę na starego, bezzębnego, bezbronnego i doświadczonego przez los psa. 15 grudnia 2009 roku Misiek znalazł się po wielu latach w schronisku. Odmówił jedzenia i picia, opuścił nisko głowę i postanowił odejść z godnością. Jednak jego Anioły, w ten szczególny Wigilijny czas postanowiły odmienić jego los.
W wiadomy dla siebie sposób odnalazły dwa piękne, ludzkie serca, które otworzyły się
na niedolę Miśka. Magia Świąt Bożego Narodzenia, gdzie miłość zwycięża po raz wtóry
przypomniała o tym co powinno cechować ludzi. 17 grudnia 2009 roku Misiek przekroczył furtkę swojego prawdziwego, kochającego domu. Wszedł nieśmiało na schody swojego domu, popatrzył nam ludziom w oczy i odetchnął głęboko.
Pracownicy Schroniska i wszyscy kochający zwierzęta serdecznie dziękują Państwu S. za niezwykły gest jaki dał nam wiarę i siłę w walce z bezdusznością na
każdym kroku okazywaną przez wielu naszym Braciom Mniejszym. Wierzymy głęboko
w to, że jeden Sprawiedliwy może uzdrowić nasz świat. Życzymy Państwu S.
długich lat życia w zdrowiu i pomyślności.
Kochający zwierzęta
Hosting naszej strony zapewnia Ogicom